Dzień Maszynisty

W roku 2024 Dzień Maszynisty przypada na 16 września (poniedziałek)

Pierwszy raz w Polsce, Dzień Maszynisty był obchodzony w 1996 roku w Czerwieńsku. Inicjatorem święta jest organizacja “Autonomiczne Europejskie Związki Zawodowe Maszynistów ALE” zrzeszającą około 65 tysięcy maszynistów z Belgi, Bułgarii, Niemiec, Grecji, Włoch, Chorwacji, Holandii, Polski, Portugalii, Rumunii, Szwajcarii, Serbii, Słowacji, Hiszpanii, Czech i Węgier.

Maszynista to mało doceniany zawód. W wagonach, osobiście, można spotkać tylko konduktora, kierownika pociągu czy kontrolera. Natomiast gdyby nie maszynista, to żaden pociąg nie ruszyłby. Ten zawód łączy się z wielką odpowiedzialnością. Maszynista musi zapewnić pasażerom komfortową, bezpieczną i punktualną podróż. Do tego pracuje w nieregularnym trybie pracy i jest narażony na m.in. hałas, wstrząsy, stres, działanie pola magnetycznego. Zawód maszynisty jest zaliczany jako niebezpieczny i szczególnie uciążliwy. Kandydat na maszynistę musi mieć bardzo dobry słuch, wzrok, refleks i zmysł równowagi i ogólnie być w bardzo dobrej kondycji zdrowotnej. W Polsce, obecnie, pracuje aż około 15 tysięcy maszynistów. Cały czas są poszukiwani do pracy, młodzi maszyniści wynika to, z tego, że większość maszynistów w Polsce ma 50 lat, a na emeryturę mogą przejść ukończywszy 55 lat. Do egzaminu na maszynistę może podejść ochotnik tylko między 20 a 30 rokiem życia. Aby zostać prowadzącym pociąg najpierw, warto zatrudnić się w warsztacie naprawczym, aby poznać budowę pojazdów. Następnie trzeba przejechać odpowiednią ilość godzin w roli pomocnika i odbyć szkolenie, oraz zdać egzamin państwowy. Jak widać, nie jest to prosta droga. Zdarza się, że maszyniści po pierwszym wypadku rezygnują z pracy, lecz są też tacy co pracują przez długie lata. Dotychczas w Polsce prowadzili pociągi tylko panowie. W 2012 roku Koleje Wielkopolskie zatrudniły pierwszą panią maszynistę Michalinę Piwańską.

Maszynista idzie na “służbę”, nie do pracy. Wywodzi się to z tego, że przed wojną praca w kolei była służbą mundurową. Dawno temu, zawód kolejarski cieszył się wielkim szacunkiem i uznaniem, niemal jak obecnie pilot samolotu. Licencję zdobywali nawet królowie. Borys III Bułgarski prowadził lokomotywę, Orient Expressu, przez własny kraj. Także władca Rumunii Ferdynand, był maszynistą kolejowym, prowadząc przez Rumunię luksusowe pociągi Orient Express na trasie Paryż - Konstantynopol i z powrotem. Król Belgów, Leopold, prowadził pociąg na odcinku trasy Ostenda Expressu. Pierwszy, polski związek zawodowy maszynistów powstał już w 1919 roku. Historia polskiej kolei to temat rzeka. Na pewno jeśli spytacie maszynistę o jego pracę to z chęcią opowie o niej. Ten zawód to powołanie, pasja i przygoda.

Pendolino Alstom EMU250

Na zdjęciu kabina maszynisty Pendolino Alstom EMU250 (seria ED250)