Ogólnopolskie Święto Wolnych Książek ma zachęcać ludzi do czytania oraz pozostawiania różnych tytułów w miejscach publicznych. Po co? O tym w tekście.
Narodziny bookcrossingu
Choć Amerykanie nie mają takiej długiej i bogatej tradycji literackiej jak choćby Europejczycy, to właśnie w Stanach Zjednoczonych narodził się bookcrossing. Inicjatorem uwalniania książek był Ron Hornbaker, z zawodu programista komputerowy. Z pomocą żony Kaori i współpracowników Bruce'a i Heather Pedersenów założył stronę internetową www.bookcrossing.com, na której przedstawił swoją ideę. W wolnym tłumaczeniu oznacza ona wymianę książek, książko-krążenie, książkę w podróży. Chodzi o to, by zachęcać ludzi do czytania, ale i dzielenia się lekturami z innymi. Raz przeczytana pozycja zazwyczaj leży na półce i stanowi jedynie ozdobę, dlatego warto oddać ją w dobre ręce. Miejsca, gdzie bookcrosserzy uwalniają książki są bardzo różnorodne – parki, szkoły, szpitale, kina, puby, budki telefoniczne, czy środki komunikacji miejskiej.
Już w momencie zakładania serwisu Ron ogłosił, że chce rozszerzyć projekt na cały świat. Jak pokazał czas, udało mu się to znakomicie. W 2004 roku słowo „bookcrossing" trafiło do słownika Oxfordu. W listopadzie 2013 roku na stronie Rona zarejestrowanych było ponad 2 miliony internautów oraz ponad 10 tysięcy książek z 132 krajów.
Początek bookcrossingu w Polsce
W naszym kraju idea bookcrossingu pojawiła się w 2003 roku. Inicjatorką i współorganizatorką corocznego Święta Wolnych Książek w Polsce jest Jolanta Niwińska. Pewnego dnia natknęła się ona na artykuł o bookcrossingu i postanowiła zaszczepić tę ideę w naszym kraju. W październiku 2003 roku uruchomiono dwa polskie portale poświęcone tej tematyce: www.bookcrossing.pl z inicjatywy Macieja Ślużyńskiego i Lechosława Gawrońskiego oraz www.gazeta.pl/podajksiazke (już nie istnieje) za sprawą Tomasza Brzozowskiego wspieranego przez Gazetę Wyborczą. Pomysł szybko zyskał zwolenników, np. uczniowie XXX LO im. Ignacego Krasickiego z Łodzi uwolnili ponad 400 książek. 6 kwietnia 2004 roku polscy bookcrosserzy obchodzili pierwsze Ogólnopolskie Święto Wolnych Książek, w tym celu zorganizowano happeningi i marsze promujące akcję.
Dzięki Jolancie Niwińskiej inicjatywa uwalniania książek jest dziś całkiem nieźle rozpoznawalna przez Polaków – nikogo nie dziwią już porozstawiane w różnych miejscach półki z książkami. Ten temat poruszano choćby w programie „Pytanie na Śniadanie”, głośna była też akcja studentów ze Zrzeszenia Studentów Polskich. Dzięki ich staraniom oraz uczynności instytucji kulturalno-oświatowych 8 kwietnia 2013 roku na Uniwersytecie Warszawskim uwolniono 200 książek pozyskanych.
Obecnie w każdym większym polskim mieście znajdziemy półki z wolnymi książkami. Można sprawdzić to choćby na stronie http://bookcrossing.pl/ - zarówno lokalizację tych wyjątkowych bibliotek jak i listę dostępnych tytułów. Jolanta Niwińska każdego roku do obchodzenia święta zachęca zarówno zwykłych czytelników, jak i szkoły, uczelnie, środowiska kultury, urzędy, galerie czy biblioteki.
W ramach obchodów propaguje się ideę bookcrossingu poprzez
- świąteczny wystrój pomieszczeń (klas, urzędów, galerii)
- zakładanie półek bookcrossingowych
- głośne czytanie uwolnionych książek przez znane osoby – sportowców, artystów itp.
- spotkania autorskie
- wystawy, inscenizacje
- konkursy literackie, plastyczne
- przekazanie uwalnianych książek różnym instytucjom (domy samotnej matki, szpitale, przedszkola, noclegownie)
- przemarsze ulicami miast.
Warto wiedzieć, że Jolanta Niwińska swoją pasję do literatury łączy z podróżowaniem – wszędzie gdzie pojedzie, bierze ze sobą książki i rozdaje je innym. Na przykład w 2015 roku dotarła do indonezyjskiego miasteczka Labuan Bajo, gdzie stworzyła pierwszą półkę bookcrossingową w tym rejonie. Za swoją działalność społeczną otrzymała odznakę honorową Zasłużony dla Kultury Polskiej, jest również laureatką plebiscytu Kobieta Roku 2010 organizowanego przez Radio Gra.
Bookcrossing kontra pisarze
Pewnie niektórzy zastanawiają się, czy bookcrossing opłaca się pisarzom i księgarniom? Pewna grupa ludzi uważa, że prowadzi to do niższej sprzedaży książek, a tym samym zmniejszenia dochodów rynku. Zwolennicy akcji mają jednak dobre argumenty – według nich jest dokładnie odwrotnie. Bookcrossing pozwala dotrzeć do większej liczby czytelników oraz zainteresować ich nowymi gatunkami, autorami. Na przykład jeśli ktoś właśnie „odkrył” Charlesa Bukowskiego, Stephena Kinga albo Andrzeja Sapkowskiego to bardzo prawdopodobne, że kupi w księgarni inne powieści tego autora. Poza tym wiele książek dostaje „nowe” życie – zamiast zbierać kurz na półce, krążą po świecie i cieszą kolejnych czytelników. Użytkownicy mogą nawet zaznaczać je identyfikatorami BCID (BookCrossing Identity Numbers). Każdy BCID jest unikatowy dla każdej książki - po jej zarejestrowaniu mamy możliwość śledzenia danej książki i jej dalszej historii.
Ogólnopolskie Święto Wolnych Książek to bardzo pozytywna inicjatywa. Z jednej strony służy popularyzacji czytelnictwa, a z drugiej umożliwia poznanie ciekawych tytułów, o których sami byśmy nie pomyśleli.