Kac morderca nie ma serca – kto po zbyt hucznej imprezie nie wypowiedział tego zdania? Każdemu zdarza się czasem przeholować, zwłaszcza przy takich okazjach jak zabawa sylwestrowa. Nieprzypadkowo więc Światowy Dzień Kaca obchodzimy 1 stycznia. Z okazji święta warto przede wszystkim dowiedzieć się, jak można zniwelować jego objawy.
Czym jest kac?
Kac to po prostu złe samopoczucie występujące kilka godzin po wypiciu zbyt dużej ilości napojów alkoholowych. Pewnie każdy z nas doświadczył tego uczucia przynajmniej raz w życiu – nietrudno bowiem przestać kontrolować ilość wypitego alkoholu, kiedy zabawa jest przednia, a znajomi wznoszą kolejne toasty. Dopiero na drugi dzień żałujemy tego jednego, a czasami pięciu kieliszków za dużo. Ból głowy, osłabienie organizmu, suchość w jamie ustnej, mdłości, podwyższone ciśnienie, brak apetytu i chęci życia, czy rozterki moralne – objawów jest sporo.
Etymologia słowa „kac”
Kac to odwieczna zmora ludzkości, znano go już bowiem ponad 3 tysiące lat temu. W hinduskiej medycznej księdze „Susruta Samhita” z tego okresu opisywano go tak samo jak dziś – stan po spożyciu alkoholu, charakteryzujący się bólem głowy, czy pragnieniem. Nasi praprzodkowie już wtedy wspominali, że na kaca nie ma lekarstwa.
Etymologia słowa „kac” jest bardzo ciekawa – w języku polskim pochodzi ono od niemieckiego „Katzenjammer”, będącego połączeniem wyrazów „Katze” (kot) oraz „Jammer” (skowyt). Stąd można też czasami spotkać się z określeniem kaca jako kociokwik. Nazwy te dobrze oddają samopoczucie po zatruciu alkoholowym.
Z kolei naukowy termin to „veisalgia”. W tym przypadku jest to zbitka norweskiego „kveis” (niepokój po rozpuście) oraz greckiego wyrazu „algia” (ból). Nazwa ta pojawiła się stosunkowo niedawno, w artykule medycznym z 2000 roku. Jej autorami są Jeffrey G. Wiese, Michael G. Shlipak i Warren S. Browner.
Amerykanie na syndrom dnia następnego mówią „hangover”, tak brzmi zresztą oryginalny tytuł kultowej komedii „Kac Vegas”. Jej bohaterowie po wieczorze kawalerskim muszą zmagać się z naprawdę poważnymi problemami, na czele ze zgubieniem pana młodego. Nazwa „hangover” powstała jednak około 300 lat temu w Anglii, w londyńskim pubie George Inn. Pijani goście spali tam po prostu na barierkach, stąd czasownik „hang over” (wisieć nad czymś, kimś) zamienił się w określenie kaca.
W Hiszpani i Portugalii na kaca mówi się „resaca”, w Czechach „kocovina”, we Włoszech „effetti della sbronza”, lub „postumi della sbornia”. Japończycy, kiedy przesadzą z sake, muszą zmagać się z „futsuka yoi”.
Sposoby na kaca
Nikt jeszcze nie wynalazł leku na zatrucie alkoholowe, ale jest kilka sposobów, by zniwelować jego skutki. Można je podzielić na dwie kategorie – pierwsze zapobiegawcze, przed i w trakcie imprezy, drugie już po fakcie. Dzięki nim Światowy Dzień Kaca nie będzie przydarzał się nam po każdej imprezie.
Przed imprezą
Najłatwiej powiedzieć, że jedynym sprawdzonym sposobem jest nie wypić za dużo, mało kiedy jednak to się udaje. Można jednak przygotować się do zakrapianej imprezy, niczym sportowiec do zawodów. Warto więc pamiętać o tym, by przed zabawą dobrze się wyspać oraz zjeść porządny posiłek. Alkohol na pusty żołądek to naprawdę fatalne rozwiązanie, które rozłoży nas szybciej niż możemy się spodziewać. Można też zaopatrzyć się w specjalne tabletki, które spożyte podczas imprezy zniwelują objawy zatrucia alkoholowego, jednak ich skuteczność często poddawana jest we wątpliwość. Warto zresztą pamiętać, że nikt jeszcze nie wynalazł lekarstwa na kaca, które byłoby skuteczne w 100%! Jeśli ktoś to zrobi, z pewnością będzie milionerem. Niektórzy ludzie przez rozpoczęciem picia popełniają też niebezpieczny błąd, jakim jest branie tabletek przeciwbólowych „na zapas”. To nie tylko nie pomoże zapobiec potencjalnemu kacowi, ale jest również ogromnym zagrożeniem dla naszego organizmu. Nie wolno mieszać leków z alkoholem – każdy powinien to wiedzieć.
W trakcie
Przystępując już do picia alkoholu, warto stosować się kilku ważnych zasad. Jedna z najważniejszych to niemieszanie trunków i używek, np. popijanie piwem wódki, czy też łączenie alkoholu i środków odurzających. Należy skupić się na jednym napoju z procentami, pamiętając, by robić sobie odpowiednie przerwy pomiędzy kolejnymi toastami. Zdecydowanie lepsze do popijania są też soki niż gazowane napoje. Dobrze robi ruch – siedząc przy stole znacznie szybciej się upijemy niż na imprezie w klubie czy na weselu podczas tańca. Ważne jest by wyjść na świeże powietrze co jakiś czas, jednak dla palaczy nie powinien to być sygnał do częstszego sięgania po papierosa. To właśnie nikotyna sprawia, że drugiego dnia czujemy się tak źle. Zwłaszcza osoby, które palą rzadko, mogą to boleśnie odczuć. Ostatnia porada na zapobieganie kaca to picie niegazowanej wody – przed imprezą, w trakcie i po niej. Alkohol odwadnia organizm, wiec warto dostarczyć jej jak najwięcej. Najbardziej pragniemy jej oczywiście na drugi dzień, ale to właśnie spożywanie wody podczas picia może nam uratować poranek.
Po imprezie
Najlepszym rozwiązaniem na zatrucie alkoholowe jest sen, jednak to luksus, na który nie zawsze możemy sobie pozwolić. Tak więc warto wziąć orzeźwiający prysznic, następnie zjeść porządny posiłek. Może być to na przykład jajecznica, rosół, żurek, chleb z dżemem, miodem, makaron, owoce. Trzeba regularnie nawadniać organizm, ale oprócz wody dobrym sposobem na kaca jest też wypicie soku pomidorowego lub innych warzywnych oraz owocowych, herbaty, wody kokosowej, maślanki czy wody z ogórków.
Na ból głowy pomoże tabletka (lepiej unikać paracetamolu, mniejsze interakcje z naszym organizmem wywoła m. in. ibuprofen). Niektórzy jako rozwiązanie na kaca wskazują klina, w myśl, „czym się strułeś, tym się lecz”. W większości przypadków jest to jednak tylko odwleczenie „wyroku”. Dobrym pomysłem jest pójście na spacer, świeże powietrze działa znakomicie na zmęczoną głowę. Oczywiście należy kategorycznie zapomnieć o jeździe samochodem, nawet jeśli wydaje nam się że nasz organizm zmetabolizował alkohol. Jeśli musimy prowadzić koniecznie trzeba sprawdzić się najpierw alkomatem. Niejeden kierowca popełnił już ten błąd zaniechania, który może mieć przecież tragiczne konsekwencje.
Jako ciekawostkę na sposób na kaca należy potraktować możliwość skorzystania z profesjonalnych usług leczniczych. W większych miasta można zadzwonić po specjalistę, który w razie potrzeby zaaplikuje nam wlewy dożylne, poda witaminy czy środki wspomagające regenerację wątroby. Wydaje się jednak, że jest to opcja dla naprawdę zdesperowanych osób. Lepiej przeczekać zły stan, a potem poważnie zastanowić się nad zaprzestaniem spożywania alkoholu.
Sport to zdrowie, na kacu też? - "Na kaca najlepsza praca"
Wśród sposobów na wyleczenie syndromu dnia następnego wiele osób wskazuje też ciężką pracę fizyczną lub sport. Zresztą, w Światowy Dzień Kaca, czyli de facto Nowy Rok, odbywają się różne zawody i imprezy sportowe, jak choćby tradycyjny noworoczny mecz drużyn Cracovii czy wspólne morsowanie. Nie wiadomo jednak, czy ich uczestnicy muszą się w tym dniu zmagać z kacem. Warto jednak odpowiedzieć na pytanie, czy sport po piciu alkoholu jest dobrym pomysłem? Alternatywnie na kaca najlepsza jest praca (fizyczna)?
Wszystko zależy od kilku czynników, przede wszystkim od samopoczucia, ale i wieku, metabolizmu organizmu i oczywiście ilości wypitego alkoholu. Jeśli przewracamy się o własne nogi, wiadomo że z biegania czy siłowni nic nie będzie. Kiedy jednak skutki zatrucia alkoholowego nie są tak duże, wiele osób podejmuje próbę aktywności fizycznej. I tutaj właśnie jest sedno problemu. Objawem kaca jest odwodnienie i utrata elektrolitów, czyli sodu i potasu. Narażanie w takim stanie swojego organizmu na duży wysiłek fizyczny może skończyć się naprawdę źle. Nie wszyscy jednak zdają sobie z tego sprawę, zwłaszcza, że nierzadko bieganie czy inna forma treningu rzeczywiście pozwala zapomnieć o kacu. To trochę jak loteria – jednemu się poprawi, inny po ćwiczeniach będzie się czuł jeszcze gorzej, a ktoś wyląduje w szpitalu. Najrozsądniejszym pomysłem jest więc umiarkowany wysiłek, poprzedzony posiłkiem i odpowiednim nawodnieniem.
Światowy Dzień Kaca obchodzimy 1 stycznia, więc w jego obchody zaangażowanych jest wielu ludzi z całego świata, często nieświadomie i niezamierzenie. Trudno wskazać pomysłodawcę tego nietypowego święta, ale jego celem z pewnością było wspieranie osób w takiej ciężkiej sytuacji. Warto jednak pamiętać, że wydarzenie to nieprzypadkowo jest tylko raz w roku – zbyt częste „świętowanie” mogłoby się bowiem źle skończyć.